Federacja Rosyjska zmieniła zasady wydawania e-wizy. Przez ostatnie dwa lata od lipca 2019 roku, jak dobrze wiecie z mojego bloga, Rosjanie wydawali e-wizy do Obwodu Kaliningradzkiego, Obwodu Petersburskiego , Leningradzkiego i Dalekowschodniego Obwodu Federalnego. O szczegółach poczytaj tutaj: To jest prawdziwy HICIOR! Rosja wprowadza bezpłatne wizy do Obwodu Kaliningradzkiego! Wiza była darmowa, a procedura otrzymania banalnie prosta. Przekraczając granicę z tymi obwodami, nie wolno było jednak wyjechać poza nie. Na terenie Rosji przebywać można było maksymalnie 8 dni. Od 2021 zasady te zmieniły się diametralnie. Przede wszystkim wiza elektroniczna upoważniała będzie do poruszania się po całej Rosji, nie jest ograniczona terytorialnie jak dotychczas. Wjechać na teren FR będzie można przez 29 przejść granicznych. Na dzień dzisiejszy są to następujące przejścia graniczne (to nie jest pełna lista): międzynarodowe lotniska w Biełgorodzie, Wołgogradzie, Jekaterynburgu, Kazaniu, Krasnodarze, Krasnojarsku, Moskwie, Niżnym Nowogrodzie, Nowosybirsku, Rostowie nad Donem, Samarze i Sankt Petersburgu Porty morskie w Sankt Petersburgu, Władywostoku i Zarubino Samochodowych przejścia graniczne: w obwodzie kaliningradzkim: cztery z Polską – Bagrationowsk, Gusiew, Mamonowo (Grzechotki i Gronowo), Morskoje i Sowieck z Litwą) jedno w obwodzie pskowskim Ubylinka z Łotwą i jedno w obwodzie leningradzkim – Iwangorod z Estonią w Narwie. To ostatnie przejście można pokonywać także pieszo. Ich liczba ma sukcesywnie rosnąć. Na terytorium FR przebywać będzie można przez 16 dni, a nie jak do tej pory 8. Tu po raz kolejny przypominam, że 16 dni to nie jest 16 dób, to nie są 384 godziny! Wjeżdżasz np. 1 lutego o (czasu lokalnego, nie polskiego!), właśnie wykorzystałeś jeden dzień. To ważne i należy o tym koniecznie pamiętać, aby uniknąć nieprzyjemności związanych z przekroczeniem tego okresu, a co za tym idzie nielegalnym pobytem w Rosji. Posiadacze wizy elektronicznej będą mogli wjechać do Rosji w celach turystycznych, biznesowych i humanitarnych, a także w celach prywatnych, takich jak wizyty u rosyjskich krewnych lub przyjaciół. Do jej otrzymania nie będą potrzebne zaproszenia, rezerwacje hoteli ani żadne inne dokumenty potwierdzające cel wyjazdu. O wizę ubiegać się będzie można na specjalnej stronie internetowej administrowanej przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych (tej samej co dotychczas – lub przez aplikację mobilną. Czas przetwarzania zajmie jak dotychczas nie więcej niż cztery dni. Wizy będą ważne przez 60 dni od daty ich wydania. To też ważna zmiana, dotychczas było to 30 dni. Wiza tak jak dotychczas jest jednorazowa, należy uzyskać nową wizę za każdym razem, gdy planuje się wjechać do Rosji. Opłata konsularna wyniesie 40 dolarów. Dzieci poniżej 6 roku życia otrzymają wizę bezpłatnie. Podczas przekraczania granicy trzeba będzie przedstawić wydrukowaną kopię powiadomienia o wizie elektronicznej oraz ważny paszport. Jeszcze małe wyjaśnienie – piszę to wszystko w trybie przyszłym, choć przepisy te już obowiązują . Niestety przez koronaszaleństwo wydawanie wiz elektronicznych jest czasowo zawieszone. Kiedy Rosjanie przywrócą wydawanie wiz tego nawet najstarsze syberyjskie babuszki nie wiedzą. Podsumowując zmiany w wielkim skrócie: wiza ważna jest 60 dni przebywać na terytorium Rosji można przez 16 dni wiza jest jednorazowa wiza obowiązuje na całą Rosję, a nie tylko wybrane 3 obwody FR nie ma konieczności posiadania zaproszenia ani potwierdzenia noclegów wjazd/wyjazd przez wybrane 29 przejść granicznych koszt e-wizy 40 USD Co to oznacza dla mnie w praktyce? Po pierwsze coraz bardziej realna wyprawa kamperem do Moskwy. Tak ten plan jest co raz bardziej realny. Z Gdańska, przez Psków, to raptem 1600 km. 16 dni pobytu, daje nadzieję aby pojechać nawet dalej, może Kazań ? Może Ufa? Kto wie, czas pokaże. Po drugie niestety, wyjazdy do Kaliningradu stały się absurdalnie drogie. Dzięki tej wizie, dzięki temu że była darmowa, bardzo wiele osób , w tym czytelników mojego bloga zdecydowało się po raz pierwszy wyjechać do Kaliningradu i zobaczyć kawałek Rosji. Mam wrażenie, a wręcz pewność, że przy cenie 40 USD ilość ta znacząco spadnie. Ja osobiście 10 razy pomyślę czy wydać tyle pieniędzy, aby pojechać tylko i wyłącznie do Obwodu Kaliningradzkiego. Cena ta za możliwość podróżowania po całej Rosji, jest moim zdaniem do przełknięcia (wiadomo, że wolałbym aby dalej wiza była darmowa), tym bardziej, że wydłużono dozwolony czas przebywania do 16 dni. Tradycyjna wiza jest dużo droższa, a jej uzyskanie o wiele bardziej skomplikowane i czasochłonne. Natomiast 40 USD za możliwość odwiedzenia samego Obwodu Kaliningradzki (to nie jest wiza wielokrotna i umożliwia tylko jednokrotne wjechanie i wyjechanie) jest ceną mocno „dyskusyjną” delikatnie mówiąc. Nie wróżę wielkiego powodzenia tej „destynacji” ,szkoda, bo Obwód Kaliningradzki na pewno jest wart odwiedzenia, o czym już tu wielokrotnie pisałem. W każdym razie, Cieszę się ze zmian bo dają dużo nowych możliwości w podróżowaniu po Rosji. Liczę po cichu, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i przemyśli zasady wjazdu do Obwodu Kaliningradzkiego. Na przywrócenie Małego Ruchu Granicznego dopóki „rządzić” u nas będzie obecna banda oszołomów raczej nie ma co liczyć. Druga strona, w ramach wzajemności też na pewno MRG nie przywróci jednostronnie. Cierpieć będą na tym jak zwykle zwykli ludzie, i rodząca się pomału, w wielkich bólach, turystyka w Obwodzie Kaliningradzkim. Mała, bo mała ale jednak stale rosnąca liczba turystów z Polski (nie mam tu na myśli turystów paliwowych…) zostanie moim zdaniem znacznie ograniczona. Jeśli znalazłeś artykuł ciekawym i / lub pomocnym nie pogniewam się jeśli postawisz mi filiżankę kawy: lub Czuwaj! Zobacz też koniecznie: Internet mobilny w Kaliningradzie Kaliningrad, Rosja – przekraczanie granicy krok po kroku Kaliningrad – zamieszkaj w sowieckim bloku
Wjazd na Cmentarz Północny za 16 zł. Obecnie opłata za wjazd dla wszystkich osób odwiedzających cmentarz samochodem osobowym wynosi 16 zł. Obowiązek wnoszenia opłat nie dotyczy tylko osób legitymujących się kartą parkingową. Warto przypomnieć, że Cmentarz Północny ma powierzchnię 143 hektarów i jest jednym z największych w
"Wszystkie drogi prowadzą do matuszki Rasiji" - w sumie tak można by było sparafrazować znane powiedzenie. I w zasadzie to jest prawda, bo dróg do Rosji i pomysłów na dojazd jest tyle, ile podróżujących. Teraz ja postaram się przedstawić kilka propozycji. Trasy opieram przede wszystkim na naszym doświadczeniu, chociaż może się zdarzyć, że daną trasę pokonałem tylko częściowo (i raczej nie jest to jej 1%, tylko trochę więcej, więc nigdy nie jest tak, że w ogóle nie wiem, o jakiej trasie piszę). Autostradami nie lubimy jeździć, aczkolwiek nie zawsze ich unikamy. A drogi... żeby jechać do Rosji lądem, w większości przypadków musimy przejechać przez Europę Wschodnią (tak, wiem, brzmi strasznie), ale główne drogi - a w części przypadków i boczne - są tam raczej dobrej jakości. Mimo wszystko to jednak nie jest Zachód, mogą być dziurawe odcinki [co w szczególności tyczy się Ukrainy] czy jakiś remont na drodze. Aha, wybierając się na ogólnie pojmowany poradziecki Wschód, warto mieć w miarę wysokopodłogową maszinę. Nisko zawieszony samochód sprawdzi się przy trasie przez Litwę, ale już na takiej Ukrainie (czy nawet w samej Rosji) nie zawsze. Nie mówię, żeby kupować od razu Nivę czy UAZ-a, ale obniżonego miejskiego auta, szurającego podwoziem o krawężnik też nie ma sensu brać ;) a skoro już o samochodach mowa: trzeba mieć Zieloną Kartę (zalecane jest też posiadanie międzynarodowego prawa jazdy), bez niej samochodowania po wschodzie niet. Trzeba też pamiętać o wzięciu paszportu z ważną wizą do Rosji (poradnik, jak ją uzyskać, znajdziesz tutaj) i przygotowaniu się na kontrole graniczne i celne. Wbrew pozorom, granica rosyjska nie jest taka zła - z mojego (i Taty) doświadczenia wynika, że ukraińska jest mniej fajna (chociaż na Ukrainie bardzo dużo zależy od przejścia granicznego) - tak więc można trafić na chamskich Rosjan i przyjaznych Ukraińców, jak i na odwrót :) ale jeśli ktoś nie czuje się na siłach jechać przez Ukrainę, to jednak lepiej, żeby wybrał którąś z tras przez kraje bałtyckie. Główne przejścia graniczne Przejścia wymienione w kolejności z północy na południe. Narwa/Iwangorod (Estonia/Rosja) - charakterystyczne ze względu na to, że jest na rzece Narwie, na której dwóch brzegach stoją twierdze: estońska w Narwie i rosyjska w Iwangorodzie. Przejście jest dość ruchliwe, słyszałem o dużych kolejkach [akurat nam się udało w takiej nie stać, byliśmy autokarem]. Luhamaa/Szumiłkino (Estonia/Rosja) - położone na południowo-wschodnim końcu Estonii, na trasie Ryga-Petersburg. Nie mieliśmy okazji go jeszcze przekraczać. Grebneva/Ubylinka (Łotwa/Rosja) - jadąc z Kowna/Wilna w stronę Petersburga, najprawdopodobniej przejedziemy przez to przejście. Ruchliwe, duże i niemające absolutnie żadnego klimatu. Terehova/Buraczki (Łotwa/Rosja) - drugie łotewsko-rosyjskie przejście (ale w stronę Moskwy, a nie Petersburga). Podobno są duże kolejki, nie wiem, nie jechaliśmy tam. Senkiwka/Nowyje Jurkowiczi (Ukraina/Białoruś/Rosja), tzw. Trzy Siostry - potrójne przejście graniczne, ale poza swoją "potrójnością" niczym szczególnym się nie wyróżnia. Dla jadących przez Białoruś: tylko tam można legalnie przejechać rosyjsko-białoruską granicę. Terespol/Brześć Warszawski Most (Polska/Białoruś) - na trasie Warszawa-Mińsk, tamtędy jechaliśmy w 2013 roku do Moskwy. Jak w sumie łatwo się domyślić, jest spore i dosyć ruchliwe. Trasy północne 1. Przez Daugavpils (Dyneburg) i Psków Ta droga nie jest ani najszybsza (bo praktycznie brak tu autostrad), ani najbardziej "klimatyczna" spośród dróg do Rosji. Nie. To po prostu jednopasmowa ruchliwa droga, przecinająca jak strzała Litwę i Łotwę. Nie ma na niej opłat drogowych. Na polskim odcinku trzeba kierować się z Krakowa do Warszawy (droga nr 7), stamtąd do Białegostoku (droga nr 8), a potem na Suwałki i w stronę granicy z Litwą. Polski fragment trasy jest do pokonania dosyć szybko (chyba, że trafimy na szczególnie uciążliwe remonty), zwłaszcza, że nie należy do najciekawszych dróg. Granicę polsko-litewską przekraczamy w Budzisku bez kontroli. Litwę przecinamy na skos. Niespełna 300 km jednopasmową drogą [ok. 100 km za polską granicą możemy zatrzymać się na zwiedzanie Kowna] powinno raczej szybko zlecieć, zwłaszcza, że trasa jest dosyć mało urozmaicona. Mijamy Kowno, Ukmerge i Utenę, aż dojeżdżamy do granicy łotewskiej. Łotewski fragment trasy jest niemal identyczny, jak litewski - język na tabliczkach i krajobrazy są bardzo podobne. Omijamy dwa dość spore miasta (Daugavpils i Rezekne) i po 180 km od wjazdu na Łotwę mamy Grebnevą/Ubylinkę, łotewsko-rosyjskie przejście graniczne. Na Ubylince prawdopodobnie będzie panować dosyć spory ruch - w końcu to jedno z główniejszych przejść granicznych. Nic nadzwyczajnego. Potem, po rosyjskiej stronie, jedziemy już w stronę Pskowa, a później Petersburga... zasadniczo w Rosji trasa dużo bardziej wiedzie przez wioski [które są tu wyraźnie biedniejsze w porównaniu do reszty drogi], niż w krajach "Pribałtyki". A, no i jest naprawdę dużo więcej lasów. Generalnie ani nie polecam, ani nie odradzam tej trasy - ani nie przejedziemy nią w ekspresowym tempie, ani nie poczujemy za bardzo klimatu krajów nadbałtyckich... jednak jeśli chcemy się w miarę szybko przebić w stronę Petersburga, to sugerowałbym jechać właśnie przez Daugavpils (ze względu na to, że mamy tylko jedną kontrolę graniczną, a i sama droga jest niezłej jakości). Nocleg planowałbym albo gdzieś pod koniec Polski, albo na Litwie. 2. Przez Wilno i Estonię Droga wileńsko-estońska to nie jest szybka trasa, trzeba sobie to jasno powiedzieć. Ale jest chyba najlepszym wyborem dla osób podróżujących do Rosji nieco wolniej i chcących zobaczyć coś w krajach bałtyckich. Początek trasy jest identyczny jak w przypadku drogi nr 1. W Augustowie szlaki się rozdzielają - drugi wariant prowadzi przez granicę w Ogrodnikach (droga nr 16). Od tego momentu zaczynamy jechać litewską prowincją, aż dotrzemy do Trok (Trakai) - jest tam ładny zamek (miejsce narodzin państwa litewskiego) otoczony bardzo fotogenicznymi jeziorami. Z Trok możemy (lub nie) jechać do Wilna, ale to już według uznania - mnie litewska stolica średnio przypasowała, może dlatego, że wtedy, kiedy tam byłem, naprawdę lało jak z cebra. A potem... kierujemy się na północ (w stronę Uteny; jeśli nie zahaczamy o Wilno, to proponowałbym jechać przez Ukmerge). Mniej więcej w Utenie odbijamy w boczne, po części szutrowe drogi (które są tu naprawdę dobrej jakości) i już jedziemy właśnie nimi. Granicę łotewską osiągamy po kilkudziesięciu kilometrach szutrów. Przez Łotwę (240 km) nawierzchnia jest właśnie w większości szutrowa - jedziemy zapomnianymi wioskami, po drodze jest dość niewiele miast... ogólnie rzecz biorąc, jeśli mamy chwilę czasu, to to najsensowniejsza opcja przejazdu przez drugi z krajów Pribałtyki (i nie, wcale nie jest tak, że trzeba jechać wolno - można szybko, ale... po co?); tak czy inaczej po pewnym czasie w końcu dotrzemy do Estonii. Estoński fragment trasy jest bardzo krótki - w proponowanym przeze mnie wariancie ma tylko 70 km. Z ciekawych rzeczy na nim, warto wejść na Suur Munamagi, najwyższe wzniesienie Estonii. Poza tym w sumie bez zmian... aha, zauważyliśmy, że ten region Estonii jest dosyć nieprzyjazny spaniu na dziko, wszędzie "teren prywatny", a boczna droga na 95% prowadzi gdzieś więcej niż tylko na pola czy do lasu. Tu znaleźć spanie na dziko będzie ciężko... (przerabialiśmy!) Jedziemy przez południowo-wschodnią Estonię, aż tu... ukazuje się nam przejście graniczne. Mowa tu o Koidula-Kuniczina Gora. Nie należy raczej do ruchliwych i generalnie jest przeznaczone bardziej dla lokalnej ludności - "tranzytowcy" jadą raczej przez położone o 30 km na południe Szumiłkino. Po wjeździe do Rosji, jesteśmy w przygranicznym mieście Pieczory - jeśli ktoś lubi poradzieckie, przygraniczne miasteczka, to mu się spodoba. Do pierwszego większego miasta - Pskowa - mamy jakieś 45 km. A stamtąd już jest znacznie więcej możliwości podróży :) To jest raczej trasa dla ludzi podróżujących poza szlakiem, lubiących szutry [tu jest ich naprawdę dużo! Przejechaliśmy nimi prawie całą Łotwę] i chcących zobaczyć coś na Pribałtyce. W innym przypadku, no cóż... wybieranie tej drogi mija się z celem. W przypadku spania jest tu ciężko coś doradzić, bo zależy, ile zwiedzamy i jak szybko jedziemy. My, jadąc z Krakowa, nocowaliśmy 3 razy: na campingu u Bociana (jeszcze w Polsce) na stojance [wyznaczone miejsce do spania na dziko] nad jeziorem (pod koniec Litwy) w lasku przy drodze (w Estonii) Trasa białoruska 3. Przez Białoruś (Terespol, Krasnaja Gorka) UWAGA! W tej chwili (listopad 2016) nie jechałbym tą trasą - wg służb imigracyjnych u naszych wschodnich sąsiadów, białorusko-rosyjskie przejścia [poza jednym - potrójnym w Nowyje Jurkowiczi] są zamknięte dla obywateli innych krajów niż Rosja i Białoruś. Przy przekraczaniu granicy możemy mieć problemy ze strony pograniczników. Podaję tę trasę głównie ze względu na to, że kiedyś nią jechałem (+ tędy wiodła najpopularniejsza droga do Moskwy). Na początek musimy dostać się jakoś do Terespola, miasta na polsko-białoruskiej granicy. Najprostsza droga to "dwójka" od strony Warszawy. Obiektywnie rzecz biorąc, to ta droga nie jest najciekawsza, po prostu jest płasko i nie za bardzo jest co oglądać. W Terespolu przekraczamy granicę na rzece Bug. Przejście oczywiście jest duże i mało sympatyczne - w końcu to jeden z główniejszych punktów kontroli na całej wschodniej granicy Polski. Po białoruskiej stronie jesteśmy w Brześciu. Przed nami 600 km autostradowej drogi do granicy z Rosją. Jedzie się dosyć szybko, do tego jest raczej płasko i mało ciekawie. Z interesujących miejsc po drodze wymieniłbym chyba właśnie Brześć, jezioro Świteź czy Mir. Autostrada (tak jak i część magistralnych, tzn. głównych dróg, coś jak nasze krajówki) jest płatna - musimy mieć tak zwany BelToll, czyli urządzenie do elektronicznego poboru opłat. Więcej informacji jest na ich stronie. Generalnie trasę przez Białoruś polecałbym ludziom, którzy chcą szybko dostać się do Rosji (na wysokości Moskwy) i nie unikają opłat drogowych. Aktualizacja ( w tej chwili nie można jechać tą trasą, granica białorusko-rosyjska, poza potrójnym przejściem Rosja-Białoruś-Ukraina (Trzy Siostry) jest zamknięta dla "inostrańców". W tej sytuacji jazda przez Białoruś, jeśli nie chcemy jej zwiedzać, mija się z celem - to dodatkowa wiza, a do Rosji i tak wjedziemy w tym samym miejscu, w którym wjechalibyśmy, jadąc przez Ukrainę. Trasa południowa 4. Przez Ukrainę Trasę przez Ukrainę znam tylko w częściach (brakuje mi odcinka Lwów-Kijów). Generalnie rzecz biorąc, to jest trasa pozwalająca zarówno na szybki tranzyt, jak i na zwiedzanie miejsc po drodze. Ma w sumie dość dużo różnych możliwości alternatywnych, więc jest jedną z bardziej "elastycznych" i dających się dopasować do stylu podróży. Zaczynamy ją nieco inaczej, niż pozostałe: z Krakowa kierujemy się na wschód autostradą A4 - czeka nas prawie 300 km jazdy do granicy. W okolicach Jarosławia pojawia się jednak problem: które polsko-ukraińskie przejście graniczne wybrać? W tym przypadku mamy 3 sensowne opcje: Budomierz/Hrusziw - dojazd z Jarosławia do Budomierza zajmuje jakąś godzinę (56 km), jedzie się po "trzycyfrowych" drogach wojewódzkich. Mimo że to nie jest główne przejście, to mogą być kolejki. Jechaliśmy tamtędy w grudniu ubiegłego roku i wyjazd z Polski zajął nam jakieś półtorej godziny, ale w drugą stronę... kolejka na kilka godzin stania. Korczowa/Krakowiec - chyba największe przejście na granicy polsko-ukraińskiej. Kiedy byliśmy tam w grudniu 2014, to staliśmy przez 3 godziny (chociaż w sumie częściowo na własne życzenie... wjechaliśmy nie na ten pas, co trzeba). Medyka/Szegini - nie tyle największe, co najbardziej znane przejście graniczne [bo tylko tam na tej granicy można przechodzić na piechotę - i osoby, które nie mają auta, a nie chcą korzystać z międzynarodowych autobusów/pociągów, są praktycznie skazane na Medykę]. Jak patrzyłem na kamery w internecie... jeśli na granicy w Medyce nie ma tłumów, to można to uznać za wydarzenie historyczne ;) Niezależnie od naszego wyboru (ja bym jednak stawiał na Korczową albo Budomierz), dojedziemy do Lwowa po całkiem niezłej jakości drodze [przynajmniej z tych dwóch przejść taka jest, z Medyki nie jechałem]. Ze Lwowa jedziemy w stronę ukraińskiej stolicy - Kijowa! Przyznam się otwarcie - drogi Lwów-Kijów po prostu nie znam. Mogę w sumie powiedzieć tylko, że wygląda przyzwoicie na Street View... za to, czy warto nią jechać, nie dam sobie głowy uciąć :) Kijowa nie ominiemy - musimy jechać prosto przez miasto, ruch jest dosyć spory - jak to w stolicy. Potrzebujemy przeprawić się przez Dunaj i wyskoczyć na dwupasmową magistralę M01 w stronę wioski Kipti, w której mamy rozjazd - i teraz dwie możliwości (znowu): przez Czernihów - jedziemy niezłej jakości dwupasmówką jeszcze przez kawałek, w samym Czernihowie skręcamy na drogę P12, a po 15 km - w lewo, na P13. To nie są autostrady - zwykłe, regionalne drogi, miejscami mogą być dziury (aczkolwiek nie jakieś straszne). 90 km za Czernihowem osiągamy Senkiwkę, ukraińsko-rosyjsko-białoruskie przejście graniczne. Oprócz swojej "potrójności", przejście jest zwykłym miejscem odprawy granicznej, nic nadzwyczajnego. Jeśli kierujemy się nieco bardziej na północ (np. do Moskwy) - trasa przez Czernihów to dobry wybór. przez Kateryniwkę - znowu, ten wariant kojarzę tylko z Google Street View (na którym wygląda na drogę dobrej jakości, poza ostatnim odcinkiem po ukraińskiej stronie). Na forach nie czytałem jakichś złych opinii o tej drodze, ale my (jeszcze) jej nie testowaliśmy. Tak czy inaczej, korzystanie z wersji przez Kateryniwkę wydaje się mieć sens w przypadku jazdy bardziej na wschód [np. w stronę Kazachstanu], albo na południe [w kierunku Kaukazu]; w tym drugim przypadku oczywiście sporo krótsza byłaby trasa przez Donieck, ale przejścia graniczne z Rosją w ługańskiej i donieckiej obłasti teraz są po prostu zamknięte. Trasa przez Czernihów: Trasa przez Kateryniwkę: Oczywiście to nie są wszystkie trasy, przedstawiłem te głównie ze względu na moje doświadczenia. Aha, nie pokazałem tu trasy do obwodu kaliningradzkiego, ale dlatego, że po prostu nigdy w nim nie byłem i nie znam się na tej części Rosji. Share:
Zaczynając od najważniejszej rzeczy, których skompletowanie jest niezbędne, aby wybrać się na czterech kołach do naszego wschodniego sąsiada, a następnie wrócić do kraju. Tymi rzeczami są dokumenty pozwalające w 2017 na wjazd samochodem na Ukrainę: paszport, prawo jazdy dla osoby kierującej pojazdem; dowód rejestracyjny samochodu,
Ograniczenia w podróżowaniu wg obywateli jest zaszczepionychStatus zaszczepienia osoby podróżującej (COVID-19)Pełne zaszczepieniePodróż z Polski do RosjiWjazdZamknięte dla: zaszczepieni podróżniTesty na COVID-19Wymagane przed wyjazdemKwarantannaNiewymagane dla: zaszczepieni podróżniRestauracjeOtwarte z ograniczeniamiBaryOtwarte z ograniczeniamiMaseczkiSą obowiązkowe w przestrzeniach publicznych, zamkniętych pomieszczeniach i środkach transportu publicznego.*Ta strona obejmuje wyłącznie ograniczenia w podróżowaniu związane z wirusem COVID-19. W przypadku innych ograniczeń w podróżowaniu należy zapoznać się z wytycznymi władz lokalnych. Wjazd na terytorium Federacji Rosyjskiej jest ograniczony do odwołania. Tylko obywatele rosyjscy, osoby posiadające pozwolenie na pobyt oraz obywatele określonych krajów mogą wjechać do wszystkich kategorii wydawane są wyłącznie obywatelom znajdującym się na liście krajów dopuszczonych do wjazdu, opublikowanej na stronie internetowej Agencji ds. przybywający drogą lotniczą, którzy otrzymają zezwolenie na podróż, są zobowiązani do zarejestrowania się i wypełnienia formularza elektronicznego przed przybyciem do kraju. Po przylocie należy również okazać dowód zakwaterowania oraz ubezpieczenie więcej krajów na mapie ograniczeń w podróżowaniuDowiedz się, jakie są zasady wjazdu do poszczególnych krajówWiesz, kiedy wyruszyćZapisz się na e-maile z powiadomieniami o ponownym otwarciu poszczególnych krajów – wybierz interesujące Cię kierunki podróży i bądź zawsze na
21 PLN / 52 PLN / 125 PLN. dzień / weekend / tydzień. 115 PLN / 287 PLN / 689 PLN. dzień / weekend / tydzień. Jak widać - pobyt na kilka dni w Rosji może kosztować 496 PLN (11,000 RUB) lub 3,200 PLN (73,000 RUB), w zależności od tego, czy jesteś oszczędnym turystą, czy planujesz spędzić luksusowe wakacje w Rosji.
Od 1 lutego br. Finlandia nie prowadzi kontroli na granicach wewnętrznych, ale wszystkich przyjezdnych obowiązują nadal specjalne przepisy ustawy o chorobach zakaźnych. Kontrole na granicach wewnętrznych zostały zniesione, co oznacza, że wjazd z krajów UE i Schengen z Polski jest możliwy bez ograniczeń i dodatkowych wymagań. Przy wjeździe z krajów trzecich np. Wielkiej Brytanii, Rosji czy Turcji (z wyjątkiem krajów z tzw. zielonej listy) konieczne jest posiadanie zaświadczenia pełnego cyklu szczepień lub zaświadczenia przebycia zakażenia Covid-19 w ciągu ostatnich 6 miesięcy (ewentualnie zaświadczenia przebycia zakażenia i otrzymania jednej dawki szczepienia). Wszyscy pasażerowie przybywający do Finlandii są jednak nadal zobowiązani przestrzegać przepisów dotyczących obowiązkowych badań lekarskich i przedstawienia wymaganych zaświadczeń zgodnie z ustawą o chorobach zakaźnych. Podróżny musi posiadać jedno z tych zaświadczeń: zaświadczenie szczepienia, zaświadczenie o wyzdrowieniu z COVID-19 lub zaświadczenie o negatywnym wyniku testu (nie starsze niż 72 godziny przed wjazdem). Pasażerowie, którzy nie posiadają żadnego z wymienionych certyfikatów, mogą zostać skierowani na test na COVID-19 i muszą zastosować się do zaleceń władz sanitarnych. Powyższe wymagania dotyczą osób urodzonych w 2006 roku lub wcześniej. Kraje tranzytowe, linie lotnicze i przewoźnicy promowi mogą posiadać własne wymagania dotyczące testów i potrzebnych certyfikatów zdrowotnych. Dodatkowe informacje Więcej informacji na temat zasad przekraczania granicy – fińska Straż Graniczna: email rajavartiolaitos@ infolinia +358 295 420100 Wskazówki dotyczące kontroli zdrowotnej na granicy, w tym wymaganych testów, certyfikatów oraz zasad samoizolacji można znaleźć: - na stronie Fińskiego Instytutu Zdrowia i Opieki Społecznej, - pod numerem telefonu + 358 295 535 535, - poprzez oficjalnie rekomendowaną aplikację FINENTRY ( w języku angielskim, francuskim i rosyjskim) (dla Laponii - LAPLANDENTRY).
Jan D. Walter. 23.08.2022. Od tygodni w UE nasilają się apele o zaprzestanie wydawania wiz turystycznych osobom z Rosji. W Niemczech naciska na to opozycja, inne kraje UE poszły znacznie dalej
Prosiliście mnie w komentarzach i wiadomościach prywatnych, o opisanie krok po kroku procedury przekraczania granicy z Obwodem Kaliningradzkim, podobnie jak zrobiłem to opisując wjazd do Białorusi. Dzisiaj zatem, krótko i węzełkowato, krok po kroku jak do tego podejść, czyli jak bezstresowo wjechać i wyjechać z Kaliningradu. Za przykład posłuży przejście graniczne Grzechotki. Tym jeżdzę najczęściej, to jest najnowocześniejsze i wg. mnie najbardziej „cywilizowane” , a i dojazd z Trójmaista jest do niego najmniej skomplikowany. Zatem po kolei. Potrzebne dokumenty: Paszport, potwierdzenie uzyskania elektronicznej wizy, ubezpieczenie medyczne, prawo jazdy (kierowca), dowód rejestracyjny auta, Zielona karta lub ubezpieczenie graniczne. Jak uzyskać e-wizę napisałem niedawno tutaj: KLIK Procedura na granicy: 1. Wjeżdżacie na przejście Grzechotki – Mamonowo II, po polskiej stronie. Ustawiacie się w kolejce pod tabliczką UE. Przed podjechaniem, można odwiedzić kibelek (po prawej stronie) celem załatwienia potrzeb, bardzo sugeruję, bo trochę to potrwa, lub po lewej kantor, gdzie oprócz wymiany pieniędzy jeśli potrzebujecie, można kupić ubezpieczenie graniczne jeśli nie macie Zielonej karty. 2. Kontrola paszportowa po polskiej stronie. Paszporty, dokumenty samochodu dajecie strażnikowi granicznemu i czekacie, aż tam sobie powklepuje do komputera i odda. W tzw. międzyczasie, podjeżdżacie aż pod szlaban, jak tylko zrobi się przestrzeń przed Wami. 3. Pas ziemi niczyjej, jedziecie do pierwszej budki po stronie rosyjskiej. Po drodze są chyba ze dwa „stopy”, koniecznie na nich się zatrzymujcie, tak jak i na czerwonych światłach, bo wpierdzielą wam mandat. 4. Pierwsza rosyjska „budka”. Tu pokazujecie paszport i wizę (wydrukowane potwierdzenie e-wizy) i dostajecie taki prostokątny kartonik. Mają one różne koloru. Białe, zielone, czerwone. Nie rozszyfrowałem jeszcze, od czego zależy kolor, jaki się dostaje. W każdym razie z tym kartonikiem podchodzicie już wszędzie, aż do opuszczenia przejścia granicznego. Parę lat temu passaty liczyło się w setkach, teraz nie est już tak źle. 5. Szlaban w górę i jedziecie dalej , trzymajcie się prawej strony i stajecie w kolejce za polskimi passatami…, będzie ich sporo, wożą namiętne paliwo z Rosji. Trzeba po prostu stanąć w linii pod „all pasports”, która będzie się majaczyła daaaleko, daaaaleko przed Wami. 6. Powoli kulacie się do odprawy paszportowej, godzina, dwie przy dobrych wiatrach nie Wasze. Najdłużej stałem ponad 5 godzin… 7. Na znak celnika wjeżdżacie na miejsce odprawy, wysiadacie z auta, otwieracie wszystkie drzwi, maskę, bagażnik. Jeśli w bagażniku są jakieś graty, trzeba je wyjąć, aby pokazać „dno” bagażnika. Czasem każą też spuścić szyby w dół, czy czasem się coś nie schowało w drzwiach. 8. Następnie idziecie do pierwszej budki – kontrola paszportowa. dajecie tam paszporty i dowód rejestracyjny oraz kartonik. Każdy pasażer musi podejść indywidualnie. W zamian dostajecie pieczątkę wjazdową w paszport i kartę migracyjną. Tą kartę trzeba pilnować jak oka w głowie, aż do wyjazdu z Rosji. 9. Podjeżdżacie dalej, pod odprawę celną. Kolejna, taka sama budka. Tam należy dać paszport kierowcy (czasem chcą też pasażerów), dowód rejestracyjny, kartonik i wypełnioną w dwóch egzemplarzach deklarację celną. Druk deklaracji jest do pobrania u celnika, jest po rosyjsku lub angielsku wystarczy poprosić o odpowiedni. Wzór wypełnienia jest wywieszony na budce celnika. Najlepiej mieć już wypełniony wcześniej, druk można znaleźć w internecie, pójdzie szybciej. Podczas odprawy mogą zapytać Was o miejsce gdzie jedziecie, więc dobrze mieć gdzieś zapisany adres jakiegoś losowego hotelu i Wasz numer telefonu, też warto mieć coś na tą okazję przygotowanego… 😉 10. Po odprawie celnej, szlaban w górę i jedziecie do ostatniej budki, w której oddajecie kartonik i wjeżdżacie do Obwodu Kaliningradzkiego. 11. Droga dalej jest długa i prosta (w obrębie 2 -3 km są 2 stacje benzynowe, można więc tanio zatankować się na dalszą podróż), po ok 4-5 km jest podjazd pod górkę i ograniczeni do 70 km/h. Na 99% za nim będzie stał policjant z radarem. Żeby nie było, że nie ostrzegałem… 😉 Ot tyle, jesteście w Rosji. W drugą stronę, wygląda to niemal identycznie, więc nie będę się rozpisywał. Na koniec, po polskiej stronie stańcie sobie w kolejce UE – jest najkrótsza (co nie oznacza, że najszybsza). w jakich porach dnia najlepiej jechać ? To jak zawsze zależy, ale uważam, że najlepiej wtedy kiedy Rosjanie jadą do Polski na zakupy, czyli wczesne przedpołudnie, oraz rano. wieczorem po zakupach wracają i jest tłok na granicy jak cholera. Podobnie z powrotami. Najszybciej wraca się w niedziele „pisowskie” , gdy sklepy są zamknięte, wtedy przejechać można w czasie poniżej godziny, oraz wieczorem, gdy Rosjanie wracają z zakupów w Polsce. Na koniec, zobaczcie jak to wygląda „na żywo”. Nagrałem dla Was film z wjazdu do Rosji przez przejście w Grzechotkach. Nie taki diabeł straszny 🙂 Pytania ? Proszę o zadawanie w komentarzach. Jeśli znalazłeś artykuł ciekawym i / lub pomocnym nie pogniewam się jeśli postawisz mi filiżankę kawy: lub Czuwaj! To może Ciebie zainteresować:
pVJVW. 0dp5anru0i.pages.dev/880dp5anru0i.pages.dev/270dp5anru0i.pages.dev/400dp5anru0i.pages.dev/250dp5anru0i.pages.dev/820dp5anru0i.pages.dev/680dp5anru0i.pages.dev/540dp5anru0i.pages.dev/55
wjazd samochodem do rosji